Mając świadomość, że przez najbliższy tydzień nie będę miała czasu na napisanie PwM postanowiłam dodać ją już dzisiaj:)
Niestety - ostatni miesiąc został zdominowany przez inne zajęcia niż czytanie, a jeśli już, to większość książek była związana ze studiami. Mówi się trudno. Ważne jednak, że udało mi się skończyć czytać cztery książki:
- J. Austen "Duma i uprzedzenie"
- M. Syrwid "Zaplecze"
- P. Simons "Ogród letni"
- A. Gil "Układ nerwowy"
Tak się składa, że dwie pierwsze książki już na blogu opisywałam. Co nieco o "Dumie i uprzedzeniu" możecie znaleźć TUTAJ, natomiast o "Zapleczu" TUTAJ.
Przejdźmy więc do dwóch ostatnich książek:)
Paullina Simons "Ogród letni"
Cóż mogę powiedzieć na ten temat? Książka genialna. Po przeczytaniu dwóch pierwszych części zastanawiałam się, co jeszcze można było napisać o Tatianie i Aleksandrze. Tym bardziej byłam zaskoczona, gdy zobaczyłam ilość stron trzeciej części! Nie przyszło mi do głowy, że Autorka zagłębi się w szczegółach dotyczących życia małżeńskiego tej pary, a następnie ich syna. Każdą stronę dosłownie połykałam, ponieważ wróciło tempo wydarzeń z "Jeźdźca miedzianego". I znowu o niczym innym nie mogłam myśleć podczas codziennych czynności jak o ich życiu, perypetiach, problemach - bo tych oczywiście nie brakowało. Te problemy dotyczyły wspomnień, kłopotów z przeszłością, której nie dało się zmienić ani wyrzucić z pamięci. Tatuaże, szpital, podejrzenia, miłość, zdrada, dziecko, kolejne dzieci, Wietnam... To tylko taki zarys. W tym przypadku nie chcę nic bliższego pisać na temat opisanych wydarzeń, ponieważ słysząc o nich wcześniej można ich nie przeżywać już w taki sposób, jakby czytało się o nich pierwszy raz.
W każdym razie gorąco polecam całą trylogię i z tego miejsca dziękuję Koleżankom Wizażankom, dzięki którym przeczytałam te książki;)
Agnieszka Gil "Układ nerwowy"
Nie da się ukryć, że ta książką długo czekała w kolejce na przeczytanie. Ale po przeczytaniu opisu na okładce stwierdziłam, że potrzebuję do niej odpowiedniego nastawienia i natchnienia. I dobrze zrobiłam.
Wszystko zaczyna się niepozornie. Szczęśliwe małżeństwo, które ma sześcioletnią córeczkę. Jednak na tym idealnym obrazie widać rysy, które z czasem stają się coraz głębsze.
Magdalena zaczyna podejrzewać Szymona, swojego męża, że coraz częściej sięga po alkohol. Początkowo uważa, że każdy przecież czasami przeholuje, każdy ma prawo do napicia się. W parku poznaje Joannę - kobietę, której ojciec był alkoholikiem i tylko dzięki stanowczości jej matki nie zniszczył im życia. Nowa koleżanka, a później przyjaciółka zwraca uwagę Magdaleny na pewne szczegóły, ale ta zawsze znajdzie jakieś wytłumaczenie, nie docierają do niej słowa Joanny. Jednak po pewnym czasie, po kilku kolejnych incydentach Magdalena zaczyna coraz intensywniej myśleć na temat swojego męża i wspólnego z nim życia. Zaczyna przypominać sobie incydenty, które wcześniej w ogóle nie zwróciły jej uwagi. Jej życie staje się pasmem nerwowości, niepokoju i braku zaufania do męża. Dopiero po wielu prośbach przyjaciółki i jednej z większych kłótni trafia na terapię dla współuzależnionych, której początkowo nie traktuje poważnie. Zaczęła robić coś dla siebie, znalazła swoją pasję zawodową, opiekowała się Gabrysią. Szymon również się starał, ale to było krótkotrwałe. Szybko wracał do nałogu, nie docierały do niego prośby, a wreszcie nakazy ze strony żony. Uważał, że nie musi iść na terapię, bo przecież jest zdrowy. Padło ostateczne ultimatum. Padły słowa, których nie można już było odwołać.
Ta książka wymaga od czytelnika zrozumienia sytuacji, powagi podejścia do niej i pełnej koncentracji. Bardzo przeżywałam każde zdanie i każdą stronę. W duchu mówiłam do Magdaleny, aby coś zrobiła, nie pozostawała bierna wobec zachowania męża, co początkowo czyniła. Ona jednak potrzebowała czasu, aby zrozumieć sytuację, w jakiej znalazła się jej rodzina.
Ta książka jest trudna. Poważna. Opowiada o problemie, który w naszym społeczeństwie występuje bardzo często. Daje wskazówki, co można zrobić, żeby pomóc nie tylko osobie uzależnionej (chociaż jest to niezwykle trudne, co zostało również pokazane), ale samemu sobie.
Ta książka daje nadzieję na lepsze życie. Zarówno dla Szymona, który postanowił zgłosić się na terapię, jak i dla Magdaleny z Gabrysią, które zaczynają nowe, na pewno lepsze życie, stają się samodzielne, nie będą zależne finansowo od Szymona, jakoś dadzą sobie bez niego radę, pozostaną razem.
Gdybym prowadziła na blogu ocenę książek, to w skali od 1 do 10, ta książka uzyskałaby bez żadnego zastanowienia najwyższą ilość punktów. Takie książki poruszają człowieka do głębi i to należy doceniać.
;*
Zarówno Ogród letni i Układ nerwowy z chęcią bym przeczytała!
OdpowiedzUsuńGorąco polecam! Jeśli chodzi o "Ogród letni" radzę zacząć od pierwszej części trylogii, czyli "Jeźdźca miedzianego":)
UsuńCzytałam całą trylogię o Aleksandrze i Tatianie. Druga część mnie zawiodła a le w trzeciej znów zawrzało :) Już w maju nakładem wydawnictwa Świat Książki ukarze się opowieść o rodzicach Aleksandra, tej samej autorki. Jestem jej ogromnie ciekawa :)
OdpowiedzUsuńW drugiej części tempo zdecydowanie uległo zwolnieniu, to fakt:)
UsuńWłaśnie wiem o tej nowej książce! Już nie mogę się jej doczekać:)
Już zacieram niecierpliwie ręce :)))
Usuńnabrałam wielkiej ochoty na Układ nerwowy. czuję, że ta książka naprawdę by mi się spodobała.
OdpowiedzUsuńMyślę, że tak właśnie będzie:)
UsuńUkład nerwowy zapowiada się intrygująco. Już sam tytuł mówi wiele o książce.
OdpowiedzUsuńKsiążka jest naprawdę niesamowita.
UsuńDuma i uprzedzenie, zazdroszczę. Sama się zbieram do przeczytania, ale ciągle co innego mi wyskakuje...
OdpowiedzUsuńCo do Ogrodu Letniego, to tez jeszcze przede mną. Na razie przeczytałam Jeźdźca Miedzianego i nie chcę sięgać po kontynuację. Trochę się boję, ze nie utrzyma poziomu.
Pozdrawiam!
Co do drugiej części trylogii - moim zdaniem druga część jest rzeczywiście słabsza od pierwszej, ale trzecia to wynagradza, więc warto przeczytać:)
UsuńZrobiłaś mi ochoty na Układ nerwowy, muszę rozejrzeć się za tą książką. I gratuluję wyniku! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!:)
UsuńZ chęcią przeczytałabym Układ nerwowy...
OdpowiedzUsuńNaprawdę polecam, bo warto:)
UsuńObie książki wydają się niezwykle interesujące, ale przyznam, że od dłuższego czasu noszę się z zamiarem poznania twórczości P. Simons i mam nadzieję, że kiedyś uda mi się zrealizować ten cel.
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję:)
UsuńUwielbiam "Dumę i uprzedzenie" i ukochanego pana Darcy:)
OdpowiedzUsuńA książkę "Układ nerwowy" ze względu na podjętą w niej tematykę, zdecydowanie przeczytam. Pozdrawiam:)
"Duma i uprzedzenie" - wiadomo, że to kwestia gustu;)
Usuń"Układ nerwowy" - naprawdę dobra książka:)