Jakiś czas temu Lustro Rzeczywistości zamieściła u siebie na blogu post związany z wymarzoną książką. I na mnie nadszedł czas, aby odpowiedzieć na kilka pytań związanych z takim cudem:)
1. Jaki tytuł nosiłaby Twoja wymarzona książka?
Na pewno taki, który już w pierwszej chwili sprawiłby, że nie można byłoby się powstrzymać przed przeczytaniem książki. Z drugiej strony może mógłby mieć w sobie coś, co kierowałyby nasze myśli w kierunku czegoś zwykłego, codziennego, a potem byłoby wielkie zaskoczenie i szok?;)
Odpowiedź Męża: "Dinozaury w Parku Jurajskim" :p
Odpowiedź Męża: "Dinozaury w Parku Jurajskim" :p
2. Do jakiego gatunku literackiego można by ją zaliczyć?
Poszłabym najpewniej w kierunku kryminału połączonego z komedią i odrobiną, ale dosłownie odrobiną romansu.
3. Do stylu pisarskiego jakich autorów mogłabyś/mógłbyś przyrównać formę treści w tej książce?
Myślę, że coś w stylu Olgi Rudnickiej:)
4. Gdzie miałaby się toczyć akcja książki?
W miejscach mało znanych. Na pewno nie Kraków, Warszawa czy Nowy Jork i Chicago. A najlepiej, gdyby miejscowość nie została konkretnie określona. Jedno jest pewne - byłaby to planeta Ziemia;)
5. Kto byłby jej głównym bohaterem?
Osoba z ogromnym dystansem do siebie i otaczającego jej świata, z konkretnym poczuciem humoru.
6. Na czym opierałby się wątek przewodni?
Pewnie na czymś, co nie jest zbyt często spotykane, żeby poszerzyć wiedzę. Na naukę nigdy nie jest za późno;)
Pewnie na czymś, co nie jest zbyt często spotykane, żeby poszerzyć wiedzę. Na naukę nigdy nie jest za późno;)
7. Książka posiadałaby szczęśliwe zakończenie czy też nie?
Eeee...w sumie to szczęśliwe zakończenie nie jest wymagane;)
Eeee...w sumie to szczęśliwe zakończenie nie jest wymagane;)
8. Napisana byłaby prostym językiem czy może treść kryłaby symbolizm i szczyptę filozofii?
Najlepsze byłoby pomieszanie z poplątaniem;)
Najlepsze byłoby pomieszanie z poplątaniem;)
9. Co prezentowałaby okładka?
Na pewno nic związanego z fabuła, a jeśli już, to coś symbolicznego.
Na pewno nic związanego z fabuła, a jeśli już, to coś symbolicznego.
10. A może już odnalazłaś/odnalazłeś "Wymarzone czytadełko? :)
Obawiam się, że upłynie jeszcze dużo czasu zanim ta chwila nastąpi:)
Długo nie mogłam się zebrać w sobie, żeby to napisać. Myślałam i myślałam, w końcu się udało. Zaskoczyło mnie tylko to, że mimo tego myślenia odpowiedzi są tak naprawdę bardzo proste. Uświadomiło mi to, jak wiele wymagałabym od takiej wymarzonej książki;)
A do zabawy zapraszam wszystkich, którzy tego posta przeczytają;)
;*
Skusiłabym się na Twoje czytadełko.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy;)
UsuńJeśli twoja wymarzona książka byłaby coś w stylu Olgi Rudnickiej, to ja już pierwsza ustawiałabym się w kolejce, bowiem bardzo lubię twórczość tej pisarki.
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że miałabym choć jednego czytelnika:D
UsuńAleż jesteś wymagająca ;) Nie lubisz wielkiej ilości romansu? No coś Ty ;)
OdpowiedzUsuńA "Fartowny Pech" Olgi Rudnickiej przede mną, zobaczę o czym mówisz ;)
Jeżeli czytam typowy romans, to mi to zupełnie nie przeszkadza:) Ale bardzo nie lubię, gdy ten gatunek jest wciskany na siłę i na dodatek strasznie przesłodzony;) "Fartownego.." również jeszcze nie czytała, ale mam wrażenie, że będzie równie dobry jak i pozostałe książki Rudnickiej;)
UsuńCzasem pozornie proste pytania, pociągają za sobą ogromny trud przy udzielaniu odpowiedzi:) Ja do dziś nie zmierzyłam się z Tym wyzwaniem, bo po prostu, nie potrafię jednoznacznie określić, jaka byłaby moja wymarzona książka:)
OdpowiedzUsuńDokładnie! To było naprawdę trudne:) Jakoś podołałam, ale wiem, że i tak te odpowiedzi wymagają jeszcze przemyślenia i poprawy, bo w zasadzie za każdym razem, gdy o tym myślę, to pojawia się coś innego:)
Usuń