Podczas nadmorskich wakacji towarzyszyła mi oczywiście książka, nie mogło być inaczej;)
Była to kolejny kryminał autorstwa Agathy Christie, którego akcja została umiejscowiona w małej miejscowości o nazwie King's Abbot.
Cała historia jest przedstawiona z punktu widzenia doktora Shepparda, który później pomaga Herkulesowi Poirot rozwikłać zagadkę. Roger Ackroyd zostaje zamordowany w gabinecie swojej posiadłości, Fernly Park, za pomocą noża. Nikt nie wie, kto za tym stoi lub kto może udzielić potrzebnych informacji. Podejrzanych jest kilka osób, jedne mają bardziej wiarygodne alibi, inni trochę mniej. Na szczęście od jakiegoś czasu doktor Sheppard ma nowego sąsiada - okazuje się, że jest nim słynny detektyw, Herkules Poirot, który postanowił przejść na emeryturę i znaleźć spokojne miejsce, gdzie będzie mógł hodować dynie:) Jak to on - zwraca uwagę na zupełnie niepozorne rzeczy oraz fakty, na pierwszy rzut oka nie mające nic wspólnego z mieszkańcami ani wydarzeniami mającymi miejsce w Fernly Park. A jednak. Gęsie piórko, kawałek wykrochmalonego materiału, dyktafon. Właśnie te elementy pozwalają mu rozwiązać zagadkę, a następnie przedstawić jej szczegóły na mały zebraniu.
Zakończeniem byłam zaskoczona, chociaż po przeczytaniu książki wszystko było tak jasne i proste, że zastanawiałam się, dlaczego właściwie wcześniej nie wpadłam na to, kto zabił pana Ackroyda;) "Zabójstwo..." w pewnym sensie odrobinę różni się od innych książek A. Christie. Narratorem jest jeden z bohaterów, przekazujący nam bieg wydarzeń ze swojego własnego punktu widzenia. Nie mamy tak bezpośredniego kontaktu z Herkulesem Poirot jak w pozostałych kryminałach, przynajmniej tych mi znanych. Stwarza to całkowicie inną atmosferę. Muszę przyznać, że za każdym razem, gdy kontynuowałam czytanie tej książki miałam różne myśli. W trakcie czytania trudni było mi określić swoje własne nastawienie względem niej. Miałam z tym problem, nie wiedziałam czy mi się podoba, czy nie. Co ciekawe - w sumie dalej tego nie wiem. Jestem zadowolona, że miałam okazję ją poznać i na pewno dalej będę kontynuować czytanie kryminałów Agathy Christie. Ale co do tego tytułu mam naprawdę mieszane uczucia...
Kolejna książka królowej kryminałów, którą muszę nadrobić :-D
OdpowiedzUsuńJest ich jeszcze trochę;)
UsuńChristie lubi zaskakiwać - doświadczyłam tego już parę razy :) Nie znam jeszcze akurat tej książki, ale kiedyś przeczytam na pewno, bo zapałałam sympatią do tej autorki i powoli dawkuję sobie jej najsłynniejsze dzieła :)
OdpowiedzUsuńChristie w swoich książkach stworzyła niesamowity klimat i chyba właśnie on sprawia, że chce się do niej wracać:)
UsuńNiestety osobiście nie gustuję w kryminałach, aczkolwiek kiedyś może się to zmieni :P
OdpowiedzUsuńNigdy nic nie wiadomo;)
UsuńIdealnie wybrałaś tło do zdjęcia ;) jeszcze gdyby ktoś leżał obok na piasku...
OdpowiedzUsuńA ksiazki Christie nadal przede mną ;)
PS. Widzę, że dodatek wygląda już dobrze, naprawiło się ;)
Leżał leżał, tylko nie w kadrze:p
UsuńTo kiedy pierwsze spotkanie z Christie? Koniecznie podziel się wrażeniami:)
Tak, dodatek działa, nie wiem o co chodziło, ale ważne, że działa;)
W dalszym ciągu jestem ciekawa, jak ja odbiorę historie stworzone przez królową kryminałów. Ostatnio widzę bardzo dużo opinii jej książek, która z dnia na dzień, coraz bardziej zachęcają mnie do sięgnięcia po jej utwory:) Najlepsze w jej twórczości jest to, że mimo, iż zawiodło się na jakimś tytule/tytułach, to w dalszym ciągu chce się poznawać kolejne jej powieści.
OdpowiedzUsuńRównież jestem ciekawa Twojej reakcji;)
UsuńNie znam twórczości Agathy Christie, ale mam nadzieję, że kiedyś uda mi się to zmienić, bo lubię czytać kryminały, zatem będę mieć na uwadze powyższą książkę.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam na razie tylko kilka książek Christie, ale już mogę powiedzieć, że mi się podoba, więc będę czytać dalej. :)
OdpowiedzUsuń