Źródło zdjęcia |
Długo nie rozumiałam fenomenu Gry o tron. Serialu nie widziałam, książek nie czytałam. Nie dlatego, że byłam temu jakoś przeciwna, ale po prostu nie czułam takiej potrzeby, w ogóle mnie do tego nie ciągnęło. Później sprawa wyglądała tak, że zaczęło mnie coraz bardziej kusić. aby w końcu sięgnąć po pierwszy tom. Dowiedzieć się, dlaczego ludzkość tak oszalała na punkcie tej sagi. I naprawdę chciałam to zrobić, ale nie miałam dostępu do książek. Kupować nie chciałam, ponieważ nie miałam pewności, że saga przypadnie mi do gustu. W bibliotece były albo późniejsze tomy, albo nic. Cierpliwie czekałam. W końcu stało się. Na bibliotecznej półce grzecznie czekał na mnie pierwszy tom sagi Pieśni Lodu i Ognia. Wzięłam. Potem już tylko przepadłam.
Ned Stark jest lordem Winterfell i właśnie tam przebywa ze swoją rodziną. Wszyscy czynią przygotowania do nadchodzącej zimy, która według niektórych ma być długa i sroga ze względu na długie lato. Dosyć spokojny tryb życia mieszkańców Winterfell ulega zmianie podczas wizyty króla Roberta i całego jego dworu. Robert mianuje swojego wieloletniego przyjaciela, Neda, Namiestnikiem Królewskim. I w zasadzie przez to wszystko się zaczyna. Eddard Stark wraz z córkami opuszcza zimną Północ, udaje się na gorące Południe, by tam pełnić swoje nowe obowiązki. Jednak nie wszystko jest dla niego jasne, coś jest nie tak. Ned próbuje odkryć tajemnicę króla. Próbuje dowiedzieć się, dlaczego wcześniejszy Namiestnik zmarł i czy on sam wraz z Sansą i Aryą jest bezpieczny w Królewskiej Przystani. Jak wkrótce się okazuje, tego ostatniego nie może być pewnym w 100%.
Źródło zdjęcia |
Mimo tylu stron (ponad 800) akcja rozgrywa się dość szybko. Każdy rozdział (chyba można to tak nazwać) przedstawiany jest pod kątem innego bohatera, więc w jednej chwili czytamy o losach Tyriona, a w następnej przenosimy się do wydarzeń związanych z losami Sansy. Wszystko jest przedstawione bardzo szczegółowo, dzięki czemu nasza wyobraźnia ma bardzo ułatwione zadanie i bez trudu widzimy otoczenie i poszczególne wydarzenia. Niektóre z nich są opisywane bardzo szczegółowo i krwawo (co zostało uwzględnione w serialu;). Każdy z bohaterów ma swój własny, niepowtarzalny charakter. Trudno jest mi teraz podać choćby dwie postaci, które w jakiś sposób byłyby do siebie podobne poza wyglądem.
Źródło zdjęcia |
Czy trzeba coś więcej dodawać?:)
Też nie czułam potrzeby poznawania w tym przypadku serialu, ale podpatrzyłam, jak mój Karol ogląda i się wciągnęłam. Książki jeszcze nie czytałam i niestety prędko nie będę :( Super, że serial też Ci się spodobał (i że wciągnęłaś męża - ten serial naprawdę przyciąga :D).
OdpowiedzUsuńWciąga i to bardzo! W moim przypadku i książki, i serial;)
UsuńJa zakochałam się na początek w serialu (do którego również namówiłam chłopaka), a teraz cała seria książek czeka na przeczytanie, ale to chyba dopiero po sesji egzaminacyjnej.
OdpowiedzUsuńKsiążki są naprawdę świetne. Jestem w trakcie czytania drugiej części i jestem zachwycona:)
UsuńMimo, że nigdy nie byłam jakąś wielką fanką fantasy i średniowieczno-królewsko-rodowych klimatów, tak tutaj przepadłam. Nim zaczął się serial miałam przeczytane wszystkie tomy sagi. Sam serial dobry, choć niektóre wątki pominięte i pomieszane, co nie przeszkadza w tym, by się w niego wciągać i czekać na kolejne odcinki. :) Jak mój mąż się wciągnął, to musi być dobry. Jestem tylko ciekawa, czy autor da radę dopisać koniec tej sagi, bo póki co wyjaśnienia i konkretnego zakończenia brak.
OdpowiedzUsuńW tym przypadku przepaść jest bardzo łatwo, trzeba tylko zacząć czytać i oglądać:)
UsuńJa mam w planach książkę. Mój narzeczony jest zachwycony z kolei serialem :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytaj koniecznie!:)
UsuńSeerial mnie ciekawi, ale powstrzymuje się z jego obejrzeniem. Najpierw chcę przeczytać Grę :)
OdpowiedzUsuńI to jest chyba dobry pomysł. Dla mnie po przeczytaniu pierwszej części nie było problemem rozeznanie się w serialu. Natomiast od znajomej wiem, że w drugą stronę jest już gorzej. Ona zaczęła czytać książkę po obejrzeniu serialu i nie skończyła..
UsuńUwielbiam takie cegły *_* Mam nadzieję, że ta książka wpadnie mi w ręce :)
OdpowiedzUsuńCzytanie takich grubych książek, jeśli na dodatek są naprawdę dobre, to sama przyjemność:)
Usuń