09:34

Czy wspominałam, że Cię kocham? - Estelle Maskame

Źródło zdjęcia

Gdy dwoje ludzi postanawia się rozwieść oboje czują smutek, ulgę, złość i tym podobne emocje. Co może czuć trzynastoletnia dziewczyna, która jest świadkiem tego, jak stopniowo rozpada się małżeństwo jej rodziców? Eden nie jest łatwo. Przez kilka lat widziała, jak rodzice oddalają się od siebie, stają dla siebie obcymi ludźmi. Po ich rozwodzie została z mamą, z ojcem nie chciała mieć nic wspólnego. On też chyba nie chciał utrzymać z nią kontaktu, ponieważ milczał przez trzy lata. Nagle po tym czasie zaprosił ją do siebie na wakacje. Dziewczyna nie wie, co nim kierowało, ale zgadza się i jedzie do Kalifornii. Nie wie jeszcze, że ten wyjazd zmieni całe jej życie.

Eden czuje się obco w domu ojca i jego żony. Najchętniej spakowałaby swoje rzeczy i wróciła do siebie, do mamy i przyjaciółki. Takie rozwiązanie nie wchodzi w grę, więc postanawia "jakoś" sobie poradzić. Poznaje swoich przyrodnich braci, kilka dziewcząt w swoim wieku. Spędza z nimi czas, chodzi na imprezy, na plażę. Wydawałoby się, że to zwykłe wakacje, po których wróci do swojego dawnego życia.

Pewnie by tak było, gdyby nie Tyler, najstarszy z jej przyrodnich braci. Jest typem buntownika, który ma swoje ciemne sprawki i trudno jest mu nawiązać kontakt z innymi ludźmi. Sprawia wiele problemów rodzicom, a ich cierpliwość powoli zaczyna się kończyć. Eden nie chciała mieć z nim wiele wspólnego. Nie pragnęła wdawać się w kłopoty (i tak jej nie ominęły mimo tych chęci). Jednak w tym momencie pojawiło się uczucie, nad którym żadne z nich nie mogło zapanować. Tych dwoje zaczęła łączyć miłość, która nie do końca jest dobrze widziana. Decyzje Eden i Tylera nie były łatwe i proste do podjęcia, ale nie mogło być inaczej.

Estelle Maskame zaczęła pisać tę książkę w wieku 17 lat. Muszę przyznać, że chyba właśnie dzięki temu udało się jej tak idealnie odzwierciedlić to, co dzieje się z nastolatkami, gdy między nimi rodzą się jakieś uczucia. Relacje Eden i Tylera zostały opisane, wydawałoby się, z niesamowitą lekkością i łatwością. Nie mam wątpliwości, że autorka musiała włożyć w tworzenie książki wiele wysiłku, ale udało się jej to ukryć między kolejnymi zdaniami. Czytając miałam wrażenie, że te rozdziały same powstawały.

Postać Eden została opisana bardzo skrupulatnie. Wszystkie jej przemyślenia i emocje pokazano jak na dłoni, dzięki czemu ma się wrażenie, że dziewczyna jest nam znana już od dłuższego czasu i opowiada nam o swoim pobycie u ojca, tak po prostu. Rozpoczynając lekturę nie spodziewałam się, że jej postać spowoduje, iż na światło dzienne wyjdą tak skrzętnie ukrywane tajemnice Tylera.

Czy wspominałam, że Cię kocham? jest przyjemną, lekką powieścią, która idealnie pasuje do jesiennych wieczorów. Spędziłam z nią czas bardzo miło, a zapowiadane kolejne części wzbudzają we mnie ogromną ciekawość. Biorąc pod uwagę zakończenie tej książki myśli na temat drugiego tomu zamieniają się w znaki zapytania, naprawdę:) W każdym razie, tę powieść polecam wszystkim, którzy szukają lekkiej lektury, ale jednocześnie takiej, która nie jest szablonowa i posiada drugie dno.

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Feeria


4 komentarze:

  1. Właśnie myślę o tej książce. Nadawałaby się na jesienny wieczór. Może uda mi się ją wygrać w konkursie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię takie niezobowiązujące i lekkie lektury, więc pewnie, prędzej czy później, zapoznam się z tym tytułem. :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Krokusowe Przemyślenia , Blogger