20:09

Podróżniczka - Diana Gabaldon

Źródło zdjęcia

Wielu z nas marzy o dalekich podróżach, poznawaniu nowych miejsc, nowych kultur i nowych ludzi. Wszystko to, co jest dla nas nieznane ma niezwykle kuszący charakter.To pragnienie wyjazdów potrafi być bardzo silne i niejednokrotnie udaje nam się je zaspokoić. Jednak co wtedy, gdy te podróże nie wynikają z naszych chęci, lecz z przymusu, otoczenie poznajemy "przy okazji", a czasami nawet wcale? W takiej sytuacji znalazła się Claire Randall, która po dwudziestu latach postanowiła wrócić do osiemnastowiecznej Szkocji i upewnić się, że Jamie Fraser żyje, że nie zginął w czasie bitwy pod Culloden.

Claire podjęła nieodwołalną decyzję. Ponownie wkroczyła w krąg kamieni Craigh na Dun i przeniosła się do Szkocji. Po odnalezieniu informacji w latach 60. XX wieku na temat losów Jamiego po Culloden, a raczej przypuszczeniach na ten temat, chciała tylko jednego. Móc wrócić do swojego męża i spędzić z nim resztę życia. Udało się jej znaleźć go szybciej niż myślała, ale właśnie ta reszta życia mogła pozostawiać wiele do życzenia pod względem spokoju i bezpieczeństwa. 

Małżonkowie przemierzają razem pół świata (dosłownie), a wszystko aby uratować siostrzeńca Jamiego, Iana, który został porwany i wywieziony na Jamajkę. Jamie nie poprzestanie, aż Ian cały i zdrowy będzie mógł wrócić do rodziców, do Lallybroch. Po drodze czeka na nich wiele niebezpiecznych chwil, podczas których będą musieli narazić swoje życie, aby chociaż jedno z nich mogło podjąć dalszą wędrówkę.

Przed rozpoczęciem lektury Podróżniczki miałam duże obawy. Wcześniejsza część, czyli Uwięziona w bursztynie (recenzja - KLIK) odrobinę mnie zawiodła w porównaniu do pierwszego tomu sagi. Martwiła mnie myśl, że może się utrzymać tendencja spadkowa i z Podróżniczką będzie jeszcze gorzej. Ku mojej wielkiej radości czekało mnie duże zaskoczenie. Fabuła jest zdecydowanie ciekawsza, tempo wydarzeń również spełniło moje oczekiwania. Nie miało tutaj miejsca rozwleczenie akcji, jak było w przypadku drugiej części.

Moje jedyne wątpliwości wzbudził jeden fakt. Jak dwóm osobom może przydarzyć się tyle rzeczy w tylu miejscach i w dość krótkim czasie? Te osoby, które mają tę książkę już za sobą muszą przyznać mi rację. Ilość wydarzeń zadziwia, ale bez nich Podróżniczka byłaby zwyczajnie nudna i nieciekawa. Trzeba także wziąć pod uwagę, że gdyby nie to, to zwyczajnie nie byłoby kolejnych tomów sagi.

Podróżniczka to połączenie romansu z książką przygodową i historyczną, czyli została zachowana zasada występująca we wcześniejszych tomach. Takie zestawienie gatunków bardzo mi odpowiada, ponieważ ta różnorodność zapobiega nudzie i wzbudza ciekawość tego, co jeszcze może się wydarzyć, skoro bohaterowie już tyle przeszli. Samo wykreowanie tych postaci również nie wzbudza moich zastrzeżeń. Jamie jest teraz dorosłym i dojrzałym mężczyzną, odpowiedzialnym i ponoszącym konsekwencje za swoje czyny. Claire to kobieta twardo stąpająca po ziemi, potrafiąca zachować zimną krew w trudnych sytuacjach i błyskawicznie podjąć ważne decyzje. Nie można nie wspomnieć o elementach humoru zawartych wśród poważnych wydarzeń.

Ta książka jest kierowana zdecydowanie do osób, które czytały dwa pierwsze tomy Obcej. Szczególnie wtedy, jeśli tak jak ja czuły się zawiedzione po Uwięzionej w bursztynie. Moja ocena tej sagi ponownie wzrosła i mam ogromną nadzieję, że dalsze tomy tego nie zmienią. Podróżniczka rozbudziła moją ciekawość co do następnych części i mam nadzieję, że będą one tylko lepsze.

6 komentarzy:

  1. Niestety do tej pory nawet nie obiła mi się o uszy ta saga. Jednak nie wiem, czy nie powinnam tego w najbliższym czasie nadrobić. :)
    Pozdrawiam
    A.

    http://chaosmysli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli lubisz takie łączenia gatunków, to zdecydowanie powinnaś po nią sięgnąć:)

      Usuń
  2. Nie czytałam jeszcze poprzednich tomów, więc praktycznie wszystko przede mną.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystko to wydaje się być naprawdę rewelacyjne - tematyka strasznie mi się podoba.

    Przeraża mnie jednak długość serii i wielkość tomisk :)

    Pozdrawiam Iza z Książkomaniacy

    NIECH KSIĄŻKI BĘDĄ Z TOBĄ!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tomów jest sporo, stron w każdym także, ale bardzo lubię tę serię. Ma w sobie coś takiego, że mnie do niej ciągnie:)

      Usuń

Copyright © Krokusowe Przemyślenia , Blogger