17:44

Wyspa zombie - Øystein Stene

Źródło zdjęcia

Jest takie miejsce, które napawa strachem i uczuciem niepewności. W teorii jego istnienie jest udowadniane i dokumentowane od wielu lat. Udział mieszkańców wyspy w działaniach wojennych został starannie zatuszowany. Zwykli mieszkańcy Ziemi nie są świadomi istnienia takiego miejsca, takich istot. Tylko "ważni" ludzie posiadają pewne informacje na temat Labofni i tak ma pozostać.

Labofnia jest wyspą umieszczoną na wodach Atlantyku. Trudno określić jej położenie, ale jeżeli wie się, gdzie dokładnie szukać, to dotarcie do niej nie stanowi problemu. Labofnijczycy nie wiedzą, w jaki sposób pojawiają się na wyspie. Po prostu nagle odkrywają, że znaleźli się w nigdy wcześniej nie widzianym miejscu, wśród nieznanych istot. Zagubienie jest w pełni uzasadnione.

Johannes van der Linden jest właśnie jednym z najnowszych mieszkańców wyspy. Wszystko jest dla niego nowe i dziwne. Nie rozumie tego, dlaczego nie może swobodnie się poruszać, a jego skóra jest tak dziwnie sucha i pojawiły się na niej niebieskie i fioletowe plamy. Słyszy istoty znajdujące się obok niego, rozumie to, co mówią, ale nie potrafi wykonać odpowiednich ruchów językiem i ustami, aby móc sformułować chociaż jedno słowo.

Stopniowo dostosowuje się do warunków, jakie panują na wyspie, do sposobu życia jej mieszkańców. Niektóre zasady wydają mu się dziwne, wydarzenia związane z ujawnieniem Labofni całemu światu nie są do końca zrozumiałe i racjonalne. Johannesowi nie pozostaje jednak nic innego, jak przyjąć wszystko do wiadomości i żyć dalej, a raczej pozorować życie po śmierci. 

Wyspa zombie jest książką bardzo specyficzną. Tematyka wydaje się być przerażająca, ale wszystko zostało opisane w taki sposób, że całość wydała mi się raczej monotonna. Tempo fabuły było bardzo wolne i czasami aż czekałam, żeby coś zaczęło się dziać. Być może jest to kwestia tego, że bardzo rzadko zdarza mi się sięgać po tytuły o tego typu tematyce, ale niektóre fragmenty sprawiły, że poczułam się w pewien sposób zniesmaczona i zniechęcona do dalszej lektury.

Podczas czytania Wyspy zombie w pewnym momencie pomyślałam, że ta książka jest pozbawiona wszelkich emocji, tak jak opisani w niej Labofnijczycy. Wszystko zostało przedstawione bardzo chłodno i z dużym dystansem. Szczególnie fragmenty raportu zamieszczone przed każdym rozdziałem sprawiły, że byłam po prostu znudzona. Prawdopodobnie był to zabieg celowy, jednak mam pewne wątpliwości czy dzięki temu został osiągnięty zamierzony efekt. Dopiero ostatnia część książki wzbudziła we mnie jakiekolwiek emocje, jednak musiałam na to czekać bardzo długo.

Jednocześnie muszę przyznać, że pewne elementy wzbudziły moją ciekawość, a mam tu na myśli charakter bohatera i mieszkańców wyspy. Miałam wrażenie, które zostało potwierdzone na kartkach książki, że Labofnijczycy żyją w swego rodzaju szklanej kuli, do której dostęp mają tylko nieliczni i wyróżnieni. Te dziwne istoty są przez to samotne, odizolowane od reszty społeczeństwa, nie mają kontaktu z ludźmi i starają się do nich upodobnić, upozorować życie, które jest prowadzone przez mieszkańców Europy czy też Stanów Zjednoczonych. 

Ocenienie książki sprawiło mi trudność. Nie mogę jednoznacznie określić, że jest dobra lub zła, ponieważ ma zarówno zalety, jak i wady. Muszę przyznać, że wad jest więcej, więc wszystko wydaje się być proste i jednoznaczne, jednak gdzieś tam, pod tymi wadami, może być ukryty pomysł na całkiem ciekawą książkę. Trzeba go tylko odkryć.

Za możliwość przeczytania Wyspy zombie dziękuję portalowi Sztukater


4 komentarze:

  1. Książka zdecydowanie nie dla mnie - już sama jej tematyka niekoniecznie do mnie przemawia, więc raczej sobie ją daruję. ;)
    Pozdrawiam
    A.

    http://chaosmysli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka tematyka nie jest dla każdego i jak widać dla mnie też nie;)

      Usuń
  2. Dawno nie miałam do czynienia z zombie. Może się skuszę, pomimo licznych wad.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój eksperyment z zombie się nie udał, ale mam nadzieję, że u Ciebie będzie lepiej:)

      Usuń

Copyright © Krokusowe Przemyślenia , Blogger