Źródło zdjęcia |
Praktycznie dla każdej dziewczynki jej matka jest swego rodzaju idolką. Jednak oczywistą oczywistością jest fakt, że wszystko zależy od tego, jakie relacje panują między matką i córką. W końcu chodzi tu o szczerość, zaufanie! Trudno je zbudować, jeśli córka praktycznie nie zna swojej mamy, kontakt z nią jest dosłownie sporadyczny, a wychowaniem dziewczynki zajmuje się babcia. Bohaterka książki, Agata, nie jest tak do końca porzuconym dzieckiem. To nie był kaprys Teresy, żeby zostawić córkę i sobie pojechać w świat. Zmusiła ją do tego choroba. Jednak wróciła i jak mogła, tak starała się zaopiekować Agatą. Pytanie brzmi - czy na pewno to był dobry pomysł?
Agata ma trzynaście lat. Jej mama zabiera ją w podróż po Polsce. Dziewczynka nie do końca orientuje się, dlaczego tak się stało, ale jest ze swoją mamą i to się liczy. Na początku podróży jeszcze nie wie, że niejednokrotnie zatęskni za babcią. Z nią czuła się jednak bezpieczniej. A z mamą? Nic nie jest pewne. Na chwilę obecną wylądowały w małej miejscowości położonej w górach, gdzie nikt ich nie zna. Ich przyjazd wzbudza ogromną sensację. Samotna kobieta z dzieckiem? Któż to może być? Teresa nie była skłonna do zwierzeń, więc było oczywiste, że sąsiedzi dopowiedzą sobie sami to, czego nie dowiedzieli się od niej.
Dziewczyna nie ma łatwo. Nie może odnaleźć swojego miejsca w społeczności szkolnej, jest jej po prostu trudno, ale bardzo się stara, żeby wszystko się ułożyło, Dlaczego więc zostaje znaleziona prawie zamarznięta? Jej stan jest krytyczny i nie wiadomo, co do tego doprowadziło. Rozpoczęte poszukiwania odpowiedzi na wiele pytań nie dają skutku, wydarzenia mające miejsce zaraz przed wypadkiem Agaty są jedną wielką niewiadomą. Co mogło do tego doprowadzić? Czy Agata była wtedy sama? Ktoś ją pobił, zgwałcił? Nic nie wiadomo. Jednak najważniejsze pytanie brzmi: co wtedy robiła matka dziewczyny?
Tak, wszystko skupia się na Teresie. Przecież to na pewno ona doprowadziła do tej sytuacji! Ta zła, niedobra matka! Ale... czy na pewno? Można tak od razu ją oceniać, zrzucać tylko i wyłącznie na nią odpowiedzialność za to, co stało się z jej córką?
Miasto z lodu jest niesamowitym przypadkiem. To nie jest jakaś prosta powieść, którą można przeczytać w jeden dzień i o niej zapomnieć. Nie! Czytałam ją z przerwami, bo inaczej nie dałam rady. Zbyt wiele emocji wzbudzała. Nie tylko ciekawość, ale także swego rodzaju strach o bohaterki. Tak, bohaterki, ponieważ czytając, martwiłam się i o Agatę, i o Teresę. Ta druga nie wzbudziła we mnie litości, ale właśnie strach o nią, czy sobie poradzi w takiej sytuacji. Obawiałam się, co będzie z Agatą, czy wyjdzie z tego wszystkiego cało. Naprawdę, tyle myśli przewijało się w trakcie tej lektury!
Jedynym, ale naprawdę minimalnym dla mnie problemem było złożenie wszystkiego w całość. Fabuła jest przedstawiona nie tylko z punktu widzenia Agaty i Teresy, a na dodatek pojawiają się wątki umieszczone w przeszłości. Tu wkrada się odrobina zamieszania, ale jest to do opanowania, niech to nikogo nie zniechęca ;)
Jak wcześniej wspomniałam, nie jest to książka łatwa. Pokazuje nie tylko naprawdę nieszczęśliwe zdarzenia, jakie spotkały bohaterki, ale także, a przede wszystkim, trudną relację pomiędzy chorą matką a nastoletnią córką. Taka relacja jest trudna, kiedy matka jest zdrowa, jak więc radzi sobie Teresa cierpiąca na chorobę dwubiegunową?
Jest to pierwsza książka Małgorzaty Wardy, jaką miałam okazję poznać. I wiem, że koniecznie powinnam przeczytać pozostałe. Jeśli będą tak samo dobre, jak Miasto z lodu, to właśnie znalazłam kolejną ulubioną autorkę.
To było również moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki, do której z miejsca zapałałam sympatią.
OdpowiedzUsuńCzyli mamy podobne odczucia :)
UsuńCzytałam te książkę jakiś rok temu i nadal ja pamietam- co jest u mnie rzeczą wyjątkowa . Zafascynowana pozycja sięgnęłam po kolejne książki autorki jednak te już nie zrobiły na mnie takiego wrażenia. Pięknie piszesz . Bardzo sugestywne i drobiazgowe recenzje- czyli to co lubię. Dodaje blog do obserwowanych i zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Czytankanadobranoc.blogspot.ie
Dziękuję bardzo za ten komentarz :) Dla takich perełek warto pisać!
Usuń