Wynalazki nas kuszą. Często ułatwiają nam życie, dzięki nim możemy zaoszczędzić sporo czasu, a także uniknąć zapomnienia o pewnych sprawach. Jakby nie patrzył, jesteśmy tylko ludźmi, możemy się pomylić, coś przeoczyć, dlaczego więc mamy nie korzystać z nowinek technicznych? Przecież powstają dla człowieka i dzięki człowiekowi. Trzeba jednak pamiętać, że istnieje coś takiego jak umiar i zasada ograniczonego zaufania.
Iga jest świeżo upieczoną mamą. Dość trudno jest jej odnaleźć się w nowej sytuacji, jednak wie, że może liczyć nie tylko na swojego męża, ale również na mamę i przyjaciółkę. Bez ich wsparcia byłoby jej naprawdę ciężko. W odnalezieniu się w nowej rzeczywistości nie pomagają jej dolegliwości, czyli silne zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne, na które cierpi już od wielu lat. Tak naprawdę, to właśnie dlatego jej mama nadal im pomaga, chociaż Joachim jest już od kilku tygodni na świecie. Iga nie czuje się pewnie. Według niej, dzieje się coś niedobrego, ale nie potrafi sprecyzować, o co dokładnie może chodzić. Pozostaje jej czekać.
Czekać i mieć nadzieję, że leki, które przyjmuje działają prawidłowo. Iga jest współtwórcą, a teraz także użytkownikiem, nowości na rynku farmaceutycznym. Chip, który został umieszczony w jej ramieniu i połączony z aplikacją zainstalowana w smartfonie sprawia, że do jej organizmu przenikają właściwe dawki leków, które poprawiają jej samopoczucie. Nie musi pamiętać o przyjmowaniu leków, o dawkowaniu. Wszystko dzieje się automatycznie, praktycznie bez jej udziału. W aplikacji może sprawdzać, czy leki są prawidłowo podawana, a w razie konieczności lekarz może wprowadzać zmiany, których wymaga leczenie. Idealne rozwiązanie!
A jednak nie do końca. Iga ma wrażenie, że jej stan nie dość, że się nie poprawia, to jest wręcz gorszy. Nie pamięta niektórych sytuacji. Przeraża ją, że może zrobić krzywdę Joachimowi. Przecież te siniaki nie pojawiają się same z siebie! Kobieta czuje się coraz bardziej zagubiona, a na dodatek przestaje czuć się pewnie we własnym domu. Uświadamia sobie, że nie może nikomu ufać. Kto tak naprawdę ją wspiera? Z kim może być bezpieczna i komu może powierzyć bezpieczeństwo własnego dziecka? Mąż zachowuje się coraz dziwniej, tak samo matka. Jest jeszcze przyjaciółka, ale wobec niej też pojawia się coraz więcej zastrzeżeń. Iga musi podjąć jakieś działanie. Chce, żeby wróciła "normalność", a przede wszystkim poczucie bezpieczeństwa, ale czy jest to w ogóle możliwe? I czy zdąży zanim będzie za późno?
Zaintrygował mnie opis książki, a sama zawartość okazała się rewelacyjna. Ja tę książkę pochłonęłam! Bardzo wciągnęła mnie atmosfera, jaką stworzyła autorka. Tajemniczość, niepewność i strach - to był tak namacalne podczas lektury, że nie mogłam się od niej oderwać. Tak, niektóre fragmenty były trochę "przegadane", ale nie było tego dużo i nie zaburzało całej fabuły. Traktowałam je jako taką odskocznię od całości, więc dla mnie nie było to złe rozwiązanie.
Dla mnie ważne było to, w jaki sposób została wykreowana postać głównej bohaterki. Odzwierciedlenie jej emocji i postrzegania otoczenia nie było proste, a zostało zrobione bardzo dobrze. Iga znajduje się w trudnej sytuacji, nie jest do końca pewna własnych zachowań, ale nie waha się i robi wszystko, aby uratować siebie i synka. Podejmuje decyzje, które nie są łatwe do realizacji, ale wykazuje się odwagą i determinacją. Jest osobą chorą, ale walczy o siebie i to jest godne podziwu.
Sama fabuła wydaje mi się odrobinę przerysowana, ale jak wspomniałam wyżej, i tak nie mogłam się od niej oderwać. To zasługa prowadzenia jej przez autorkę. Zakończenie? Zaskoczyło mnie, ale jest to też kwestia tego, że bardzo skupiałam się na aktualnie opisywanych wątkach, nie wybiegałam naprzód, bo też chciałam zachować ten element zaskoczenia. Trudno mi powiedzieć, czy gdybym zaczęła bardziej zastanawiać się nad tym, jaki może być finał, to domyśliłabym się kto za tym wszystkim stoi.
Nie czytałam pierwszej książki Klaudii Muniak, więc Psychopata jeszcze przede mną, ale lektura Nie ufam już nikomu zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Jeśli szukacie książki, w której jest wiele niewiadomych, to nie odczujecie zawodu :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz