Nie ma nic za darmo. Na wszystko trzeba zapracować. Nawet wtedy, gdy coś otrzymujemy, to musimy zrobić wiele, aby to utrzymać czy rozwinąć. Życie, to nieustanna praca. I tylko od nas zależy, w jaki sposób wykorzystamy nasze możliwości, umiejętności i, chyba przede wszystkim, nasze chęci. Bez tego ostatniego nie możemy liczyć na zbyt wiele.
Tadeusz już od najmłodszych lat wiedział, co chce osiągną w życiu. Bogactwo było czymś, co go kusiło i dawało nieograniczone możliwości. Dlatego nie była mu straszna nauka, mimo niesprzyjających czasów, ogromny wysiłek, a tym samym dążenie do osiągnięcia celu. Wykorzystuje każdą szansę, aby spełnić swoje marzenie i zostać milionerem. On się nie poddawał. Nawet wtedy, gdy wpadał w kłopoty starał się rozwiązać problem i działać dalej.
Można powiedzieć, że Kasia jest podobna do Tadeusza w zawziętości i upartym dążeniu do celu. Z dnia na dzień zostaje bez pracy, ale się nie poddaje i działa dalej. Szuka, drąży i trafia do korporacji. Trzeba przyznać, że trochę zachłysnęła się tym, co zobaczyła. Luksus, możliwość zarabiania dużych pieniędzy, a przecież też o tym marzyła. O kompletnej niezależności finansowej, niezależnie od wysiłku, jaki musiałaby w to włożyć. Zaślepiło ją, że w końcu jest to możliwe.
W Karuzeli zostało idealnie przedstawione, do czego jest zdolny człowiek, kiedy ma przed sobą wizję zdobycia dużej sumy pieniędzy. Niezależnie od tego czy jest to połowa XX wieku, czy czasy współczesne, niezmienne jest to, jak bardzo kusi nas bogactwo. Jak bardzo może być problematyczne, do czego jesteśmy zdolni, a nie każdy problem da się szybko i łatwo rozwiązać. I to zostało bardzo dobrze przedstawione. Z resztą było już trochę inaczej.
Poza samym pomysłem na fabułę, właśnie związanym z kwestią zdobywania pieniędzy, książka nie przekonała mnie. Miałam wobec niej spore oczekiwania, a okazało się, że czytanie jej nie było do końca trafionym pomysłem. Zupełnie nie trafił do mnie styl, w jakim książka została napisana. Bohaterowie z jednej strony dość wyraziści, ale z drugiej - zupełnie nie zapadający w pamięci.
Nie będę się za bardzo rozpisywać o książce z prostego powodu. Według mnie, ona była nijaka. Pozostaje mieć nadzieję, że kolejne książki autorki będą lepsze, ale będę szczera. Wątpię, żebym miała po nie sięgnąć.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Skrzat
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz