Już jest druga połowa kwietnia, a dopiero teraz sobie przypomniałam, że przecież wypadałoby zrobić podsumowanie marca! Zupełnie wyleciało mi to z głowy, ale też ostatnie tygodnie były dość intensywne (zamknięte przedszkola i te sprawy, rozmiecie :p), więc czas mi się dodatkowo skurczył. Zdążyłam tylko napisać recenzje książek, które dostałam w ramach współpracy, ale już nadrabiam zaległości.
Swoją drogą, skurczył się czas i na pisanie, i na czytanie, chociaż 5 książek, to nadal całkiem niezły wynik. W kwietniu już nie jest tak kolorowo, ale nikt nie powiedział, że trzeba czytać nie wiadomo ile. Mi jest dobrze z tym, że raz jest więcej, a raz mniej tych tytułów. Prawda jest też taka, że naprawdę mam co robić i są ważniejsze rzeczy od czytania ;) A oczy też muszą czasami odpocząć. Także sami widzicie, jak to wygląda. Jednego jestem pewna. Jeśli zdarzają Wam się tygodnie czy miesiące, w których czytacie mniej, to nie miejcie wyrzutów sumienia. Przecież zdarza się i tak, że po prostu brakuje tej chęci na czytanie, a nie ma chyba nic gorszego od czytania na siłę! Wtedy nie pojawia się ani radość, ani satysfakcja, tylko zwykłe zmęczenie.
Pamiętajcie! Czytanie książek ma być przyjemnością, a nie obowiązkiem! :)
I tym sposobem przejdźmy do przeczytanych książek w marcu. Jak już wspomniałam, było ich 5. Trzy z nich zrecenzowałam (teraz zorientowałam się, że wcześniej się rozpędziłam - poza książkami pochodzącymi ze współpracy, zrecenzowałam także Pierwszy oddech, który bardzo polecam), dwie już nie, ale to nie znaczy, że były złe. Czytałam je z przyjemnością, ale to właśnie książka Olivii Gordon zrobiła na mnie największe wrażenie. Jeśli jeszcze nie czytaliście tej książki, to powinniście to nadrobić, bo naprawdę warto poświęcić jej czas.
Karolina Wilczyńska Pierwsze wesele
Joanna Szarańska Wymruczane szczęście
Justyna Balcewicz Karuzela
Aneta Grabowska Dom, który widział zbyt wiele
Olivia Gordon Pierwszy oddech
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz