Mając świadomość, że nasz czas się kończy chcemy mieć też pewność, że wszystkie sprawy zostały zamknięte, nie pozostawimy po sobie żadnych niewyjaśnionych spraw, a zostanie też zaspokojona nasza ciekawość w związku ze sprawami, które ciągnęły się przez długi czas. Tego własnie chciał Kacper. Wyjaśnić, dowiedzieć się, poznać. Otumaniony bólem i czekający na kolejny atak wyruszył na spotkanie ze swoją przeszłością.
Kacper podjął decyzję. Porzucił spokojne życie, jakie prowadził na jednej z greckich wysp i wyruszył zawalczyć o swoje zdrowie oraz życie. Przy okazji chciał dowiedzieć się, dlaczego jego matka postąpiła w ten sposób. Dlaczego odeszła bez słowa wyjaśnienia i milczała przez długie lata. Zostawiło to w nim ogromny ból i daje o sobie znać do tej pory. Mężczyzna nie zdaje sobie sprawy z tego, w jaki sposób przebiegnie próba odkrycia prawdy. Nawet nie mógł przypuszczać, w ile spraw się wplącze i jakie będą one miały charakter.
I uwierzcie mi, nie jestem w stanie napisać więcej o fabule tej książki. Powód jest prosty. Zostało poruszonych tyle wątków, że chyba nie byłabym w stanie wybrać jeden, który miałabym przybliżyć. I to jest coś, czego nie mogę przeboleć, ponieważ ta ilość wątków przytłoczyła tę książkę. Mnie również. W pewnym momencie czułam się jak przysłowiowe dziecko we mgle i nie do końca wiedziałam, o czym jest ta książka.
Było to bardzo smutne, ponieważ ostatnimi czasy trafiałam na naprawdę dobre debiuty i miałam nadzieję, że tym razem również tak będzie, a spotkało mnie rozczarowanie. Przyznaję się bez bicia, pewnych elementów fabuły zwyczajnie nie zrozumiałam i nie widziałam powodu, dla którego zostały opisane dane sytuacje, ponieważ niczego nie wnosiły do głównej historii. Męczyłam się podczas czytania tej książki, ale ciągle miałam nadzieję, że coś się zmieni. Ostatnimi czasy w takich sytuacjach rezygnowałam z lektury, bo było mi (i nadal jest) szkoda czasu poświęconego na książkę, która nie przypadła mi do gustu. Tym razem naprawdę chciałam znaleźć coś, co sprawi, że moje zdanie na jej temat się zmieni. Nie udało się.
Może gdyby było mniej tych wątków? Gdyby główny bohater w niezrozumiały wręcz sposób nie wychodził obronną ręką z każdej opresji? Był taki moment, kiedy pomyślałam, że Kacper niczym kot musi mieć dziewięć żyć, skoro udało mu się to wszystko przeżyć mając tylko kilka siniaków i rozcięty łuk brwiowy. Historia jego rodziny jest na swój sposób intrygująca, ale została przytłoczona, stała się rozmyta i czasami się gubiła pośród tych wszystkich wątków.
Zdaję sobie sprawę, że nie wszystkie książki muszą mi się podobać, bo jest to zwyczajnie niemożliwe. Tym razem jestem zdecydowanie na nie.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Oficynka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz