Podczas tańca Eleonora czuła się niezwykle. Wiedziała jakie są wobec niej oczekiwania, jak wysoką poprzeczkę stawia sama sobie. Każdy jej ruch był obserwowany, jurorzy nie mogą przeoczyć żadnego szczegółu. Każdy punkt, który uzyska od sędziów jest dla niej szansą na ogromną karierę. Czy nastolatka jest na to gotowa?
Łyżwiarski świat potrafi być okrutny, a może się wydawać, że do tej pory Leo tkwiła w swego rodzaju bańce. Nie zdawała sobie sprawy z tego, jak wygląda prawdziwa rywalizacja, nie tylko ta odbywająca się na tafli lodowiska. Za miłym pozdrowieniem może się kryć intryga jak komuś zaszkodzić. Eleonorze takie zachowania są obce. Gdy po raz pierwszy pada ich ofiarą jest w szoku i nie wie jak powinna zareagować. Przecież to ludzie, z którymi ma dobry kontakt, mają taki sam cel! Własnie. Ten sam cel. Jasne jest, że jeśli osiągnie go jedna osoba, to szanse innych spadają.
Ten sezon zmienia wszystko w życiu Leonki. Ma ogromne szanse na zmianę grupy trenerskiej. Mogłaby ćwiczyć pod okiem jednego z najlepszych trenerów! Mogłaby zamieszkać w Moskwie i tam szlifować swój talent. Jest to problematyczne. Rozstanie z rodzicami, ukochaną trenerką, dzięki której umie to wszystko, co doprowadziło ją do dotychczasowego sukcesu, z chłopakiem, który na samą myśl o tym mieście aż drży. Bohaterka staje przed decyzją oddziałującą nie tylko na jej życie, ale także kilku innych osób i chyba właśnie dlatego podjęcie jej sprawia taką trudność.
Łyżwy są dla Eleonory wszystkim. Nie są jej straszne wyczerpujące treningi, wyrzeczenia czy pełne stresu mistrzostwa. Dziewczyna to kocha. Ponosi konsekwencje tego, bo nie da się ukryć, że kontakty ze szkolnymi kolegami ma znikome, a jej życie towarzyskie ogranicza się do chłopaka, który również jest łyżwiarzem. To jest cena życia sportowca i ona jest na nią gotowa. Jest pełna pasji, determinacji i chce maksymalnie wykorzystać swoje szanse. Czy świat łyżwiarstwa figurowego jest na nią gotowy?
Jednym tchem jest książką na swój sposób niezwykłą. Pokazuje łyżwiarstwo figurowe bez tej słodkiej otoczki widocznej podczas oglądania konkursów w telewizji. Pokazuje prawdziwe oblicze tego sportu, nie tylko to pozytywne. Teoretycznie oczywistym jest fakt, że łyżwy to nie tylko piękne stroje, muzyka i pozorna lekkość podczas wykonywania poszczególnych figur, ale kiedy zaczyna się występ, zaczyna się też magia. Widz zapomina, że za tym pięknem stoi ogromny stres, zmęczenie, ból, niejednokrotnie łzy i desperacja.
Słodko-gorzka fabuła potrafi owinąć czytelnika wokół małego palca. Wydaje się, że jest bardziej skierowana do młodzieży i były momenty, że czułam to aż za bardzo, ale nie było ich wiele. Można powiedzieć, że lód mnie zaczarował i nie zwracałam na to uwagi. Za to jest jedna rzecz, której nie przysłoniła mi magia łyżwiarstwa. Nie umiem określić powodu, ale nie mogłam znieść tego, jak zostało zdrobnione imię chłopka Eleonory. Nikita jest pięknym imieniem i idealnie pasuje do tego bohatera, natomiast w momencie, gdy zwracali się do niego Kiciuś tracił on wiele w moich oczach. Nagle robiło się infantylnie i fabuła traciła swój urok. Jedna rzecz, niewielka, nie dotycząca nawet postaci pierwszoplanowej, ale jednak zrobiła swoje i trochę zepsuła ogólne wrażenie. To tylko jeden element, który zostawił rysę na wizerunku tej książki.
Jeśli lubicie rywalizację i piękno, zmęczenie i satysfakcję, to sięgnijcie po tę książkę. Może i na Was zadziała magia lodu.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Plectrum
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz