11:51

Najpiękniejszy sen - Katarzyna Michalak


Instagram

Wigilia jest magicznym dniem. Podejrzewam, że takie zdanie ma zdecydowana większość ludzi. Dochodzi wtedy do przepraszania, wybaczania, a na koniec, pojednania. Sytuacja nieco się komplikuje, gdy w tym dniu, zamiast spędzać czas z rodziną, głowa rodziny wraca do domu cała we krwi, ledwie utrzymując się na nogach, ale za to kurczowo trzymając pod pachą zawiniątko z kilkudniowym noworodkiem. To się nazywa prawdziwa magia Świąt Bożego Narodzenia...

Magda nie tego się spodziewała. Czekała na Siergieja z ogromną niecierpliwością, już dawno miał być na miejscu, tymczasem jego spóźnienie było coraz większe. Jest! Wrócił! Ale... stop! Co to ma znaczyć? Nie tak miało być. Ufała mu, a on wszystko zepsuł. Cały obraz ich rodziny, tak cudownej, kochającej się, bliskiej. Runął jak domek z kart. Zdradził ją! Bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że przyniósł ze sobą dziecko? Nagle uświadomił sobie, że jest dla kogoś jeszcze ojcem i musi podjąć się opieki? Nie wybaczy mu tego. Krew? Zagrożenie życia? Pogotowie? Nic jej do tego, zasłużył na to. 

Maleńka dziewczynka, nieświadoma zamieszania jakie wywołała, spokojnie czekała na dalszy rozwój wydarzeń. Czy ktoś ją przytuli? Pocieszy? Nakarmi i zmieni pieluszkę? I gdzie jest mama? 

Wydarzenia opisane w ostatniej części Sagi Mazurskiej nie pozwalają na to, aby przestać o nich myśleć. Jak bardzo trzeba być zdesperowanym, żeby zostawić swoje kilkudniowe dziecko obcym ludziom? Co złego musiało się wydarzyć, żeby podjąć taką decyzję? Podejrzewam, że najtrudniejszą w życiu. Nie wyobrażam sobie być na miejscu matki małej Michasi. Już czytając ich historię miałam wrażenie, że pęknie mi serce. Autorka w przepiękny sposób opisała moment rozstania. Desperację, miłość i rozpacz młodej matki, która nie miała innego wyjścia. Przez cały czas zastanawiałam się nad jednym - czy mama Michalinki po nią wróci, czy dziewczynka już na zawsze zostanie w Marcinkach?

Ta książka bardzo mnie zaskoczyła. Najpiękniejszy sen jest drugą książką Katarzyny Michalak, jaką miałam okazję przeczytać. Jak pamiętacie, Panna z Bajki (RECENZJA) nie do końca przypadła mi do gustu, ale stwierdziłam, że spróbuję jeszcze raz. Jak dobrze, że podjęłam taką decyzję! Najnowsza książka autorki "odczarowała" dla mnie jej twórczość. Najpiękniejszy sen jest pełnym emocji i wzruszeń tytułem, który pochłonęłam w 2 dni. Dawno nie było takiej sytuacji, że miałam ochotę wziąć "na dywanik" niektórych bohaterów i porządnie nimi potrząsnąć, a innych mocno przytulić, żeby okazać im wsparcie i pomoc. Książka jest pełna kontrastów w charakterach postaci, jednak fabuła to udźwignęła, co bardzo mnie cieszy. Była jeszcze jedna rzecz, która niesamowicie mi zaimponowała. To w jaki sposób została opisana relacja pomiędzy bohaterami zasługuje na oklaski. Czytając dialogi bez trudu można sobie wyobrazić jak bardzo są sobie bliscy, ile dla siebie znaczą. Lub wręcz przeciwnie, bo wiadomo, że nie wszyscy w Marcinkach pałają do siebie gorącymi uczuciami.

Bałam się, że nie znając wcześniejszych tomów serii odnalezienie się w fabule tego ostatniego będzie dla mnie kłopotliwe. Fakt, zdarzały się sytuacje, że musiałam się porządnie zastanowić kto jest kim dla kogo i dlaczego, ale to były pojedyncze przypadki. Jeśli nie znacie wcześniejszych części, nie martwcie się, dacie radę.

Najpiękniejszy sen urzeka. Zawartością, okładką, ale nie tylko. Mnie urzekły te emocje, którymi jest dosłownie naładowana. Z tej książki płynie niesamowita nauka. Doceńmy to wszystko, co mamy. Tak łatwo jest to stracić! Rodzina i bliskie nam osoby są niesamowicie ważne dla człowieka, choć często nie do końca zdajemy sobie z tego sprawę. Dbajmy o te relacje, niech one nie zanikają! 

Za możliwość przeczytania egzemplarza recenzenckiego serdecznie dziękuję Wydawnictwu Znak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Krokusowe Przemyślenia , Blogger