Taki los spotyka trzy bohaterki książki Wiedźmy. Każda z nich żyje w innych czasach, ale w przypadku ich historii, nie ma to większego znaczenia. Ich losy się powielają. Czy to przekleństwo ich rodu? Taka tradycja, że nie mogą wyrazić własnego zdania, a gdy to robią, kończy się to dla nich źle? Aby wyzwolić się spod władzy innych, muszą podjąć drastyczne kroki, także takie, których potem z całego serca żałują.
W roku 1619 Altha jest oskarżona o zabójstwo mężczyzny oraz uprawianie magii. Według sąsiadów jest wiedźmą naznaczoną przez diabła i jedynym słusznym rozwiązaniem jest jej śmierć. Krótko mówiąc, Althę czeka stryczek. Kobieta wie, że jest niewinna. Zna prawdziwą wersję wydarzeń, jednak nie ma sposobu, aby udowodnić swoją niewinność. Pozostaje jej polegać na zeznaniach innych osób, często wrogo nastawionych. Ci ludzie nie rozumieją jej podejścia do natury. Altha wie, jak ważne jest zrozumienie otaczającego nas świata, a dzięki swojej matce ma wiedzę, jak można korzystać z dobroci natury.
W roku 1942, w samym środku II wojny światowej, Violet robi wszystko, aby dowiedzieć się czegoś na temat swojej matki, która, według oficjalnej wersji, zmarła podczas narodzin młodszego brata dziewczyny. Nikt nie chce mówić o zmarłej kobiecie, w całym domu nie ma po niej śladu, poza naszyjnikiem Violet i wydrapanym napisem w sypialni. Violet czuje się, jakby przebywała w więzieniu i była pod nieustannym nadzorem. Nie wolno jej się uczyć na takim poziomie, o jakim marzy. Jej miłość do natury również nie jest mile widziana. Aby uniknąć przeniesienia na stancję dla panien, postanawia spełnić życzenie ojca i wzorowo zachowywać się podczas wizyty, nieznanego dotąd, kuzyna. Dziewczyna nie spodziewa się, jakie konsekwencje będzie miała jej decyzja.
Rok 2019 jest rokiem Kate, która podejmuje ostateczną decyzję i ucieka od swojego dręczyciela. Opuszcza Londyn i przenosi się do miejsca, o którym Simon nie ma pojęcia. Stara się zacząć wszystko od nowa i odnaleźć się w nowej sytuacji. Poznaje dobrych ludzi, którzy jej pomagają, ale trafia także na tajemnice dotyczące swojej rodziny, o których nawet nie śniła. Zaczyna czuć się bezpiecznie, lecz wystarcza jedno nieuważne działanie i obawy, że koszmar powróci, wracają niczym bumerang.
Dawno nie czytałam tak klimatycznej książki. Jej kartki są aż przesiąknięte strachem, obawami, a jednocześnie nadzieją, że będzie lepiej i te złe chwile kiedyś miną. Prawdę mówiąc, byłam przerażona uprzedmiotowieniem bohaterek, ale też prawda jest taka, że tak się działo i dzieje się nadal. W dalszym ciągu kobiety są maltretowane przez mężczyzn, gwałcone i, w pewien sposób, więzione. Temat jest nadal aktualny. Autorka pokazała, że w ciągu setek lat takie sytuacje się zdarzają, a przecież nie powinno do nich dochodzić.
Książka jest pełna emocji, dobrych i złych. Autorka przekazuje tę historię w taki sposób, że wszystkie wydarzenia odbierałam bardzo osobiście i przeżywałam razem z bohaterkami, jakbym stała tuż obok nich. Podczas czytania nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że to dzieje się naprawdę, po czym docierało do mnie, że przecież tak było i jest. To jest książka, nie należy do literatury faktu, ale częściowo opisuje wydarzenia, które naprawdę miały miejsce.
Każda z bohaterek pokazała, jak silna i zdeterminowana potrafi być kobieta. Tak, mamy tu wątek magii i starodawnych wierzeń, ale w tej książce, przede wszystkim, jest odwaga i siła bijąca od Althy, Violet oraz Kate. Podejmowały naprawdę trudne decyzje, nie tylko dla siebie, ale też dla innych ludzi. Potrafiły powiedzieć stop swoim oprawcom i zrobić wszystko, aby wyrwać się spod ich władzy. Zwykle jestem w stanie stwierdzić, że polubiłam danego bohatera bardziej lub mniej czy mogę go wyróżnić: "o, ten zrobił to i to, jest taki i taki, robi wrażenie, lubię go bardziej od innych". Nie w tym przypadku. Uwielbiam każdą z głównych postaci. Każda z nich zaimponowała mi swoją postawą i charakterem. Nie potrafię wybrać jednej. Wszystkie są po prostu wspaniałe.
Nie wiedziałam, jaka to będzie historia. Moja wiedza na ten temat ograniczała się do opisu z okładki i niczego więcej. Wybrałam ją trochę w ciemno. I tak bardzo się z tego cieszę! Mam nadzieję, że takich tytułów będzie tylko więcej.
Jeżeli jeszcze się wahacie przed przeczytaniem Wiedźm, nie róbcie tego więcej. Nie wahajcie się. Po prostu je przeczytajcie.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Muza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz